Lepiej uważać.
Na zasadzie - lepiej w tym przypadku wylać dziecko z kąpielą niż potem żałować.
Klasyka tematu to tryptyk Roberta Monroe o OBE.
To prekursor.
Potem masa książek o świadomym śnieniu z konkretnymi ćwiczeniami.
Sam ćwiczyłem przez 2 tygodnie do momentu, gdy w jednym ze snów ,,wyregulowałem ostrość,, śnienia do poziomu z reala.
Tyle wystarczyło
Wchodząc w temat glębiej czas jakiś temu pojawiła się seria na YT pt: Opowieści topografa.
Sympatyczny pan opowiada ciekawe rzeczy, aczkolwiek dla osób niezorientowanych będą to brednie w malignie (przyznam, że narracja bywa pierdołowata i trzeba dozy cierpliwości oraz jako takiego rozeznania w temacie).
ALE
Ale w tym miejscu należy zadać sobie pytanie : czemu to ma służyć?
Jeśli dobrze zakamuflowanemu egoizmowi - to jesteśmy w domu i wiemy co należy robić - zostawić to.
Czego i państwu życzę
