Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Autor |
Wiadomość |
Conan
Dyskutant
Dołączył(a): Cz paź 18, 2018 9:47 pm Posty: 493
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Analogia jest idealna . Bo zarówno samochodziki i porno są domeną osób dziecinnych i niedojrzalych. Dojrzałe osoby kupują normalne samochody i poznają kobiety w realu.
|
So lis 10, 2018 8:34 pm |
|
 |
Conan
Dyskutant
Dołączył(a): Cz paź 18, 2018 9:47 pm Posty: 493
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
merss napisał(a): Miesza, bo autoerotyzm prowadzi (bardzo często) do wykształcenia się automatyzmów mózgowych. Nikt świadomioe nie zakłada, że takie automatyzmy go dopadną. Jednego uzależnia wcześniej, innego wcale. Czasem dochodzi do zmiany uzależnienia. To samo dotyczy uzależnienia od TV, Internetu, modlitwy, pisania na forum czy sportu
|
So lis 10, 2018 8:37 pm |
|
 |
towarzyski.pelikan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm Posty: 3583
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Nikt, kto kupuje smartfona, nie zakłada, że się od niego uzależni. Nikt kto pije alkohol nie zakłada, że się od niego uzależni. Tak samo nikt kto ogląda pornosy, nie zakłada, że się od nich uzależni.
Jest to ryzyko, które podejmuje człowiek i musi się liczyć z jego konsekwencjami. Zwalanie winy na smartfony, alkohol, pornografię jest niedojrzałe, oczywiście zakładając, że nikt nikomu tego na siłę nie podtyka.
_________________ Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!
|
So lis 10, 2018 8:37 pm |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 14988
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Nie chodzi o zwalanie winy. Uznależnienie jest wówczas, gdy nie można z tego zrezygnować. I można pisać raz w miesiącu na forum/wypijać raz w tygodniu kieliszek wódki, ale czeka się z ogromną niecierpliwością na ten czas. Z instynktem seksualnym różnie bywa. Rozpoczęcie pożycia z płcią przeciwną to likwiduje lub nie. Tomek jest 31. letnim zdrowym mężczyzną, więc naturalnym jest, że instynkt seksualny daje o sobie znać.
|
So lis 10, 2018 8:45 pm |
|
 |
zb1024
Dyskutant
Dołączył(a): So lip 01, 2017 8:51 pm Posty: 316 Lokalizacja: Wielkopolska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Tak czy siak stwierdzenie, że pornografia uzależnia jest prawdziwe.
_________________ Miłuj Boga i bliźniego
|
So lis 10, 2018 9:09 pm |
|
 |
Viridiana
Gaduła
Dołączył(a): Pt wrz 14, 2018 8:41 pm Posty: 787
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Conan napisał(a): Analogia jest idealna . Bo zarówno samochodziki i porno są domeną osób dziecinnych i niedojrzalych. Dojrzałe osoby kupują normalne samochody i poznają kobiety w realu. Ale także trzeba wciąż podkreślić fakt, że pornografia skupia człowieka na zaspokojeniu fizycznych instynktów i uzależnia, a samochodziki są tyko zabawką dla dziecka rozbudzającą jego wyobraźnię (w pozytywnym znaczeniu, bo pornografia też rozbudza, tylko, że negatywnie). Conan napisał(a): To samo dotyczy uzależnienia od TV, Internetu, modlitwy, pisania na forum czy sportu No i żadne z tych uzależnień nie jest zdrowe.
|
N lis 11, 2018 3:20 pm |
|
 |
Conan
Dyskutant
Dołączył(a): Cz paź 18, 2018 9:47 pm Posty: 493
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Pornografia nie musi koniecznie uzależnić. To już zależy od konsumenta. jakieś potrzeby są zaspokajane przez porno i samochodziki- niedojrzały człowiek. Wszystko kwestia wyrośnięcia z tych tendencji. Specjalnie daje na to nacisk, bo demonizowanie pornografii kreuje więcej szkód niż samo porno
|
N lis 11, 2018 3:55 pm |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 14988
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Dobra, w tym wątku to koniec. Autor się określił - nie ma problemów z pornografią. Nie jest też jego zasadniczym problemem autoerotyzm, ale ciągłe powroty do ateizmu. Nazywa to niezwykle precyzyjnie pokusą. Pokusa zawsze buduje na tej sferze człowieka, która jest nabardziej oddalona od Boga, tam, gdzie tkwi rzeczywista slabość człowieka podana w opakowaniu siły (dwa języki - biblijny i świecki). Temu więc nalezy się przyjrzeć, czyli sobie ukierunkowanym na tę sprawę. Dlaczego to mnie wciąż dopada i nie pozwala się odbić od czegoś czego tak naprawdę nie chcę zaakceptować? Nie można być wierzącym ateistą, kiepsko wygląda chorągiewka na wietrze dla samego siebie. Gdzieś mamy do czynienia z oporem i należy tego dotkńąć.
|
N lis 11, 2018 4:08 pm |
|
 |
Brandeisbluesky
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm Posty: 7606
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
merss napisał(a): (...)Pokusa zawsze buduje na tej sferze człowieka, która jest nabardziej oddalona od Boga, tam, gdzie tkwi rzeczywista slabość człowieka podana w opakowaniu siły (dwa języki - biblijny i świecki). Temu więc nalezy się przyjrzeć, czyli sobie ukierunkowanym na tę sprawę. Dlaczego to mnie wciąż dopada i nie pozwala się odbić od czegoś czego tak naprawdę nie chcę zaakceptować? (...) Zgadzam się z tą myślą. Tak jest np. u mnie. Myślę, że trzeba sięgnąć do samego początku, do momentu, kiedy pokusa się pojawiła pierwszy raz i tam się jej przyjrzeć. Możliwe, że były okoliczności, wydarzenia, własne postępowanie, które podkopały zaufanie Bogu, wiarę.
|
N lis 11, 2018 4:27 pm |
|
 |
zb1024
Dyskutant
Dołączył(a): So lip 01, 2017 8:51 pm Posty: 316 Lokalizacja: Wielkopolska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Brandeisbluesky napisał(a): merss napisał(a): (...)Pokusa zawsze buduje na tej sferze człowieka, która jest nabardziej oddalona od Boga, tam, gdzie tkwi rzeczywista slabość człowieka podana w opakowaniu siły (dwa języki - biblijny i świecki). Temu więc nalezy się przyjrzeć, czyli sobie ukierunkowanym na tę sprawę. Dlaczego to mnie wciąż dopada i nie pozwala się odbić od czegoś czego tak naprawdę nie chcę zaakceptować? (...) Zgadzam się z tą myślą. Tak jest np. u mnie. Myślę, że trzeba sięgnąć do samego początku, do momentu, kiedy pokusa się pojawiła pierwszy raz i tam się jej przyjrzeć. Możliwe, że były okoliczności, wydarzenia, własne postępowanie, które podkopały zaufanie Bogu, wiarę. Ja próbowałem tak zrobić w moim problemie z pornografią. Stwierdziłem, że za długo trwa czas, w którym upadam i spowiadam się. Postanowiłem raz przyjrzeć się sytuacji, w której zaczynają przychodzić pokusy. I powiem szczerze nie za wiele mi to pomogło. Być może przez to, że jest to związane mocno z naturą człowieka, popędem i takie tam. W końcu doszedłem do wniosku, i to jest chyba cel tych pokus, że sam w tej walce jestem za słaby. Oddałem swój problem Matce Bożej w nowennie do Niej jako do Matki Rozwiązującej Węzły, proszę Jezusa aby mi dopomagał, bo sam nie dam rady. Postanowiłem, że muszę zrobić coś od siebie i chodzą mi po głowie, ofiary, post. W ostatnim tygodniu zrezygnowałem ze słodyczy, cukru (bo lubiłem słodzoną herbatę  , ofiarowałem to wyrzeczenie za duszyczki z mojej rodziny, które mogą potrzebować tej pomocy, ale i za inne dusze w czyśćcu cierpiące. Myślę o dalszych ofiarach/postach w intencji oczyszczania się ze skłonności do sięgania po pornografię i "dogadzania sobie", jako egoizmowi. Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że walcząc samemu ze swoimi grzechami, ze swoją nędzą, słabościami, wątpliwościami, jesteśmy na przegranej drodze. Tylko Ojciec może nam pomóc i powinniśmy prosić Go o łaski potrzebne do walki z grzechem.
_________________ Miłuj Boga i bliźniego
|
N lis 11, 2018 8:30 pm |
|
 |
Peter1975
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
zb1024 napisał(a): Ja próbowałem tak zrobić w moim problemie z pornografią. Stwierdziłem, że za długo trwa czas, w którym upadam i spowiadam się. Postanowiłem raz przyjrzeć się sytuacji, w której zaczynają przychodzić pokusy. I powiem szczerze nie za wiele mi to pomogło. Być może przez to, że jest to związane mocno z naturą człowieka, popędem i takie tam. W końcu doszedłem do wniosku, i to jest chyba cel tych pokus, że sam w tej walce jestem za słaby. Oddałem swój problem Matce Bożej w nowennie do Niej jako do Matki Rozwiązującej Węzły, proszę Jezusa aby mi dopomagał, bo sam nie dam rady. Postanowiłem, że muszę zrobić coś od siebie i chodzą mi po głowie, ofiary, post. W ostatnim tygodniu zrezygnowałem ze słodyczy, cukru (bo lubiłem słodzoną herbatę  , ofiarowałem to wyrzeczenie za duszyczki z mojej rodziny, które mogą potrzebować tej pomocy, ale i za inne dusze w czyśćcu cierpiące. Myślę o dalszych ofiarach/postach w intencji oczyszczania się ze skłonności do sięgania po pornografię i "dogadzania sobie", jako egoizmowi. Przepraszam że się wtrącam ale skoro kolega pisze publicznie.... Nie znam historii kolegi ale jeżeli kolega pozostaje w szczęśliwym związku z kobietą, z satysfakcjonującym pożyciem a nadal boryka się kolega z uzależnieniem od pornografii to polecam skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologa i/lub seksuologa i spróbować terapii. Jeżeli kolega jest osobą samotną to proszę zmienić ten stan rzeczy w miarę możliwości i postarać się o towarzyszkę życia  Osobiście uważam że hamowanie popędu seksualnego u zdrowego mężczyzny jest co najmniej niezdrowe, wbrew naturze, frustrujące a być może zupełnie niemożliwe i nie pomogą tu żadne ascezy ani zabiegi o których kolega pisze. Takie moje zdanie. Przepraszam że tak z butami w prywatne sprawy ale jak wspomniałem na wstępie, kolega pisze w publicznym miejscu.... Pozdrawiam.
|
Pn lis 12, 2018 10:14 pm |
|
 |
Dżin
Milczek
Dołączył(a): So lis 10, 2018 1:02 pm Posty: 9
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Quinque napisał(a): merss napisał(a): Zaklinowałeś się z tą ewolucją. Ona nie przeczy wierze. Ależ tak. Przed pojawieniem się człowieka miliony zwierząt musiały zabijać się nawzajem i zjadać. To podstawowy mechanizm ewolucyjny. Oczywiście jest to sprzeczne z Biblią, Np. Rodzaju 1:31. Ponadto jeżeli śmierć istniała przed grzechem pierworodnym ofiara Jezusa nie ma sensu. No chyba że miała nas ocalić przed śmiercią którą sam stworzył Tomek, jak widzisz opis stworzenia w tym wypadku to najmniejszy problem Ja sobie to tłumaczę tak, że to co napisane jest w Piśmie św jest jak wielu zresztą uważa podobnie tylko poetyckim przedstawieniem stworzenia po to by dobrze brzmiało i chwytało główny sens sprawy. Jeśli użyjemy wyobraźni okaże się że czas powstania śmierci nie ma żadnego znaczenia. Po pierwsze kto powiedział, że śmierć nie istniała w ogóle przed stworzeniem człowieka, zwierzęta mogły sobie umierać natomiast człowiek jako stworzony na podobieństwo Boga mógł być przy tym nieśmiertelny.. Ale to wszystko nieważne bo Pismo św ma za zadanie przedstawić pewne zagadnienia moralne - a nie to jak poswatał na prawdę świat - człowiek by się nudził gdyby Bóg wytłumaczył w Biblii zagadnienia kwantowe - nie musiałby już nic odkrywać - najważniejsze dla Boga to dać naukę moralną. Do tego chciałbym przedstawić ciekawą koncepcję jak ja sobie to tłumaczę, wyobraźmy sobie, że Bóg który wie wszystko i potrafi wszystko przewidzieć może wybierać pomiędzy różnymi sposobami stworzenia człowieka - wybierając drogę opisaną w księdze rodzaju - czyli typowy kreacjonizm, życie człowieka w raju, Bóg poprzez swoją nieograniczoną wyobraźnię widzi, że dochodzi do sytuacji z grzechem pierworodnym - ta sytuacja dowodzi tego, że człowiek jako nieidealna istota po prostu ma skłonność do popełniania błędów, w tym tego największego czyli sprowadzenia na siebie śmierci - dlatego Bóg wiedząc, że człowiek ten błąd popełni wybiera jednak stworzenie poprzez ewolucję. Mimo tego w jakiś sposób to co opisane jest w Biblii zdarzyło się ale "w wyobraźni" stwórcy. Innymi słowy grzech był nieuchronny. Nie doszło do sytuacji z Ewą i wężem bo Bóg wiedząc że dojdzie wyszedł z założenia, że stworzy świat bardziej surowym dzięki czemu sprawi, że dzisiejsi ludzie na tym etapie cywilizacji będą mieli trudniej nawet wierzyć - innymi słowy to co jest opisane w Biblii przedstawia sens sprawy "skłonność do grzechu" i jest też prawdą bo tak mógł Bóg człowieka stworzyć, ale wolał stworzyć inaczej by człowiek musiał przejść przez etap zwątpienia w wierze. To natomiast co opisane jest w Biblii jest to ten bardziej poetyczny obraz stworzenia który ma tłumaczyć głównie sens sprawy.
|
Wt lis 13, 2018 7:24 pm |
|
 |
tomek87
Dyskutant
Dołączył(a): Śr maja 04, 2011 2:48 am Posty: 162
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Muszę przyznać, że przeżywam znowu bardzo silny przypływ wątpliwości ateistycznych.
Pojawiły się one niezwykle szybko po owocnym duchowo okresie Wielkiego Postu oraz Wielkanocy, mniej niż tydzień po ostatniej szczerej spowiedzi w Niedzielę Miłosierdzia.
Naprawdę chciałbym żeby moje wahanie w końcu ustało, a żebym ja sam mógł skupić bardziej na życiu, a nie na zastanawianiu się, czy wierzę w Boga i co z tego wynika.
|
N maja 05, 2019 4:32 pm |
|
 |
Adam M.
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Śr mar 02, 2016 5:53 pm Posty: 2593
Płeć: mężczyzna
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
Moze po prostu przestan sie zastanawiac i zacznij zyc.
|
N maja 05, 2019 8:12 pm |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 14988
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Nierówna walka praktykującego katolika z pokusą ateizmu
A jak się to czyni? Przestań myśleć? To, że Adam to potrafi nie oznacza, że u Tomka mamy tak samo. Gdyby było tak samo, nie byłoby tych wpisów. On nie jest zainteresowany wiarą opartą o lęk lub przyzwyczajenie. Oczekuje pewności a ta się co jakiś czas wyślizguje. Ustabilizuje się, jeśli przyjmie że taka jego uroda. Powinien przeczekać niewiarę. Ona jest bezpłodna. Przynajmniej taki argument jest sensowny. U Tomka widzę pragnienie wiary. On nie chce niewiary szukając już tylko usprawiedliwienia. Jeśli mu słowa pisane na forum pomagają, cieszę się ogromnie.
Czasem to ciężki krzyż. Ktoś inny pisze bowiem, że nie dość że mam problemy z wiarą, bo choroba daje objawy zniekształcające wiarę, to jeszcze mamy obecnie ogromny zamęt w teologii. Cóż można mu podpowiedzieć prócz: tzrymaj się mocno Pańsakiego kołnierza i żyj nie zamartwiając się.
|
N maja 05, 2019 8:29 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|