Brzmi bardzo podobnie jak pewna zachęta do mordowania niewiernych i oddawania życia w imię wiary w zamian za 40 dziewic w raju. Tyle, że Jezus tutaj nie doprecyzował bonusa.

I bardzo dobrze - nikt tak wiernie nie służy, jak skutecznie zastraszony niewolnik.

Są wierniejsi- słudzy szczerze kochający swych panów. Gdy w domu pana zaczyna się źle dziać, niewolnik będzie szukał okazji żeby prysnąć ewentualnie wbić tyranowi nóż w plecy. Dobry sługa zostanie do końca.

Słusznie. Dobry i sprawiedliwy władca nie musi nikogo niczym straszyć - poddani sami się do niego garną, dobrowolnie...

o tych euforycznych w brzuchu...
myślisz joannobw, że wyznacznikiem świętości jest strach przed piekłem...? może oni nie dlatego są święci, że się boją piekła ale dlatego, że upodobnili się do Chrystusa...

czyli Bóg terroryzuje piekłem, a jednocześnie każe się kochać, mimo że bliskich wrzuca do piekła. Wymaga rzeczy niemożliwej, a potem za to karze piekłem.

Nie, Andy72. To wizja piekła spaczona, widziana poprzez ludzki lęk. Dlaczego nie uwierzysz tym, którzy piszą o Bożej Miłości? Nie wierzysz słowom Papieża? Nie należy informacji o możliwości potępienia traktować jako straszenia. Człowiek sam wybiera piekło. Niezwykle esencjonalnie wypowiedział się na ten temat Benedykt XVI.

A co powiedział?

Jak Go widzą tak Go piszą. Ciekawe czy forumowicze boją się piekła, bo na ten przykład ja nie.

To nie mówimy o owadach?

Ja??? To MJ tak myśli. Chyba wiem skąd się biorą święci. Papież ich kanonizuje.

To co Merss napisała. Człowiek może realnie dokonywać jednego tylko wyboru: wyboru pomiędzy dobrem i złem. Jeżeli wybierze zło, to wybierze też własną przyszłość po śmierci, tj. właśnie śmieć - brak przyszłości. Tym samym piekło to w istocie rzeczy nasz prywatny wybór a volenti non fit iniuria.
Tym samym piekło nie jest groźbą i nie jest karą. Piekło to po prostu konsekwencja naszych własnych wyborów, którą unieważnić może tylko suwerenna decyzja Boga o zbawieniu.

Jak mozna wszystko tak opacznie rozumiec?
I jeszcze pisac o sobie, ze jest sie "katolikiem w pelnej lacznosci z Papiezem"?

A na czymze to ta Twoja "pelna lacznosc polega"?
?!
Bo na pewno NIE na wspolnoscie Wiary i zrozumienia !

Czy dobry ojciec, ktory mowi do dziecka w ten sposob (bo troszczy sie o nie):
Dziecko nie biegnij ta droga, bo na koncu tej drogi jest przepasc
-"terroryzuje przepascia"?
-Czy tez moze ostrzega (z Milosci i troski) swoje dziecko przed przepascia?



Bog nikogo NIE KAZE kochac !

Jak mozna pisac tak niedorzecznie?

Bog nie moze "kazac kochac", bo UCZY ROZUM:

DO MILOSCI ZMUSIC NIE MOZNA.

Elementarz rozumu !

Bog ZACHECA do Milosci.
Kazdy zas zrobi, jak chce.
Wedle swojej woli.
Kto jednak nie chce kochac, a nawet nie chce sie uczyc kochac- ten MUSI cierpiec na wieki, musi cierpiec ZAWSZE.
Poniewaz kto nie kocha ten cierpi.

To proste.
To naprawde proste !

Rozum wszystkiego uczy.
Nawet Milosci !





Bog nikogo do piekla nie wrzuca i nie wrzuci.
Lecz potepiency SAMI TAM BIEGNA I DOBIEGNA ostatecznie.
Jezeli Twoi krewni (nie daj Boze!) wpadna do piekla, to NIE dlatego, ze "Bog ich tam wpedzil".
Lecz dlatego ze sami sie tam wpedzili, sami tak sobie wybrali.



Bog wymaga tylko tego co MOZLIWE !

Nie beda potepieni za to, ze "nie mogli wejsc do Nieba".
Lecz za to, ze nie chcieli.
Ze MOGli, ALE NIE CHCIELI.

Na czym polega Twoja "pelna lacznosc z Papiezem"?
Przeciez nie na wspolnej Wierze i na wspolnym zrozumieniu !
Na czym wiec?

no o ile pamiętam, to pytałaś o tych co nie czują miłości do Boga więc stąd o tych "uczuciowych" motylkach...
ciężko nadążyć za myślami kogoś, kto wie, że pisze tylko Prawdę czyli sądzi iż jest nieomylny...a Święci są świętymi nie dlatego, że papież ich kanonizuje ale dlatego że upodobnili się do Chrustusa...papież poprzez kanonizację tylko potwierdza to, co już jest faktem(świętość) przed całym Kościołem...

To święci sa podobni do Chrystusa?

Ciekawe skąd Kościół wie kto jest świętym, a kto nie.

Kościół nie wie, kto nie jest świętym. Wie natomiast, na podstawie przeprowadzonego procesu, kto świętość osiągnął.