Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Autor |
Wiadomość |
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 15675 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Marek MRB to ja... Czyli ja znalazłem dzięki Tobie, a wcześniej Ty dzięki mi. Perpetuum mobile normalnie 
_________________
 Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Śr gru 07, 2016 8:10 pm |
|
 |
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4183
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Barney napisał(a): Nie mogłem tego znaleźć - dzięki Brandeisbluesky:
[i]„Zachowania seksualne dozwolone w małżeństwie
Co jest dozwolone w małżeństwie oprócz aktu małżeńskiego? Wszystko to, co wzmacnia miłość! Nie są zatem grzechem: - Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu.
Co ksiaądz to opiania. "Fantazje seksualne mogą dotyczyć różnych osób, zarówno współmałżonka, jak i osób spoza związku małżeńskiego. Analizując pod różnym katem to zagadnienie, można wysunąć następujące wnioski: * Akt seksualny musi dotyczyć dwojga osób. Tymczasem marzenia seksualne dotyczą pewnego fantomu, który jest wytworem ludzkiej wyobraźni (twórczej lub odtwórczej). Nawet jeśli przedmiotem wyobrażeń jest współmałżonek, jest on obrazem rzeczywistości, lecz nie realną osobą. Stąd brak wymiaru osobowego aktu seksualnego czyni go bezprawnym. * Akt seksualny musi charakteryzować się miłością, jednością i płodnością. Miłość, jedność i płodność w wymiarze wirtualnym przybierają postać nierealną, a więc stają się fikcją, która wprowadza nieporządek do umysłu człowieka. * U podstaw marzeń zazwyczaj leży pożądliwość. Pożądliwość sprawia, że człowiek ucieka w świat nierealny, gdyż rzeczywistość jest z różnych względów dla niego nie osiągalna. Dopuszczając się w ten sposób cudzołóstwa, przekracza VI przykazanie Dekalogu. * Pożądanie zakłada miłość. Mężczyzna/kobieta pragnący zjednoczenia seksualnego ze swoim współmałżonkiem nie musi się uciekać do tego rodzaju fantazji, gdyż realna obecność męża/żony pozwala na kontakt seksualny, który będzie spełniał wszystkie istotne dla tego aktu cechy." https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/ ... sequence=1
|
Śr gru 07, 2016 10:06 pm |
|
 |
Leszcz
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lut 04, 2011 4:00 pm Posty: 3275 Lokalizacja: USA
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Tutaj dosc dobre opracowanie (po angielsku  ): https://books.google.com/books?id=VV_GN ... &q&f=falseSw. Alfons Liguori tłumaczy "te" sprawy.
_________________ Dr mgr inż. Leszcz - to tak dla jasności.
|
Cz gru 08, 2016 5:19 am |
|
 |
weareneveralone
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
sachol napisał(a): Barney napisał(a): Nie mogłem tego znaleźć - dzięki Brandeisbluesky:
[i]„Zachowania seksualne dozwolone w małżeństwie
Co jest dozwolone w małżeństwie oprócz aktu małżeńskiego? Wszystko to, co wzmacnia miłość! Nie są zatem grzechem: - Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu.
Co ksiaądz to opiania. "Fantazje seksualne mogą dotyczyć różnych osób, zarówno współmałżonka, jak i osób spoza związku małżeńskiego. Analizując pod różnym katem to zagadnienie, można wysunąć następujące wnioski: * Akt seksualny musi dotyczyć dwojga osób. Tymczasem marzenia seksualne dotyczą pewnego fantomu, który jest wytworem ludzkiej wyobraźni (twórczej lub odtwórczej). Nawet jeśli przedmiotem wyobrażeń jest współmałżonek, jest on obrazem rzeczywistości, lecz nie realną osobą. Stąd brak wymiaru osobowego aktu seksualnego czyni go bezprawnym. * Akt seksualny musi charakteryzować się miłością, jednością i płodnością. Miłość, jedność i płodność w wymiarze wirtualnym przybierają postać nierealną, a więc stają się fikcją, która wprowadza nieporządek do umysłu człowieka. * U podstaw marzeń zazwyczaj leży pożądliwość. Pożądliwość sprawia, że człowiek ucieka w świat nierealny, gdyż rzeczywistość jest z różnych względów dla niego nie osiągalna. Dopuszczając się w ten sposób cudzołóstwa, przekracza VI przykazanie Dekalogu. * Pożądanie zakłada miłość. Mężczyzna/kobieta pragnący zjednoczenia seksualnego ze swoim współmałżonkiem nie musi się uciekać do tego rodzaju fantazji, gdyż realna obecność męża/żony pozwala na kontakt seksualny, który będzie spełniał wszystkie istotne dla tego aktu cechy." https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/ ... sequence=1Każdy ma swój pogląd a najgorsze w tym jest to, że tego nie zaznaczają. Mistrzowie życia. Jak dla mnie bardzo duża część ich poglądów jest przejaskrawiona, a stanem idealnym dla nich (to znaczy, według nich) byłoby: - stosunek seksualny tylko po to, by "było dziecko" -najlepiej wyzbyć się jakimś cudem emocji podniecenia na co dzień -zero poruszeń w sferze seksualnej (która jest szatańska - co z tego, że to (jak lubią to nazywać) "dar od Boga") -itd. itd. A sami się do tego pewnie nie stosują - ale to tylko przypuszczenia, bo spełnienie tych wymogów jest bodaj niemożliwe. Ciekawe, czy to wiedzą. Pewnie tak. A może nie? Wracając do treści, które przedstawiasz.. Czyli co, idąc tym tokiem "marzenia" o Bogu (wyobrażenia i doświadczenie miłości, wszelkie myśli na Jego temat) to ułuda, bo w Twojej wyobraźni Bóg jest "nierealny", w sensie, że jego obraz może być sprzeczny z rzeczywistością (bo może - sędzia/tyran), więc to równie dobrze może być "fikcja/świat nierealny"? Nie wiedziałem, że jest obowiązek by spotkać Go osobiście; widzieć, by być "ok". Ale może źle główkuję.
|
Cz gru 08, 2016 7:41 pm |
|
 |
Brandeisbluesky
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm Posty: 7496
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
To tylko wskazuje na to, ze temat od dawna budzil zainteresowanie wiernych i Kosciol staral sie na niego odpowiedziec ze zrozumieniem odpowiadajacym danym czasom. Za czasow sw. Alfonso Liguori chyba przypuszczano, ze szczytowanie zony jest konieczne do prokreacji. Teraz wiadomo, ze ono sprzyja a nie jest konieczne. Sam swiety raczej sugerowal, aby zona przygotowala sie tak, by potem razem z mezem harmonijnie przezyc zespolenie. Jestem zaskoczona, ze mozna temat rozwazac az tak szczegolowo, jak przedstawione jest w tej ksiazce, i ze ze szczegolami moga wiazac sie rozne trudnosci.
|
Cz gru 08, 2016 7:42 pm |
|
 |
Leszcz
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lut 04, 2011 4:00 pm Posty: 3275 Lokalizacja: USA
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Brandeisbluesky napisał(a): To tylko wskazuje na to, ze temat od dawna budzil zainteresowanie wiernych i Kosciol staral sie na niego odpowiedziec ze zrozumieniem odpowiadajacym danym czasom. Za czasow sw. Alfonso Liguori chyba przypuszczano, ze szczytowanie zony jest konieczne do prokreacji. Teraz wiadomo, ze ono sprzyja a nie jest konieczne. Sam swiety raczej sugerowal, aby zona przygotowala sie tak, by potem razem z mezem harmonijnie przezyc zespolenie. Jestem zaskoczona, ze mozna temat rozwazac az tak szczegolowo, jak przedstawione jest w tej ksiazce, i ze ze szczegolami moga wiazac sie rozne trudnosci. Do tego dochodzi fakt, ze o tym myslano "od zawsze"  .
_________________ Dr mgr inż. Leszcz - to tak dla jasności.
|
Cz gru 08, 2016 7:57 pm |
|
 |
Brandeisbluesky
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm Posty: 7496
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Cytuj: Każdy ma swój pogląd a najgorsze w tym jest to, że tego nie zaznaczają. Mistrzowie życia. Jak dla mnie bardzo duża część ich poglądów jest przejaskrawiona, a stanem idealnym dla nich (to znaczy, według nich) byłoby: - stosunek seksualny tylko po to, by "było dziecko" -najlepiej wyzbyć się jakimś cudem emocji podniecenia na co dzień -zero poruszeń w sferze seksualnej (która jest szatańska - co z tego, że to (jak lubią to nazywać) "dar od Boga") -itd. itd. Te teksty wacle takie nie sa. Raczej jest odwrotnie i wiele razy w nich widac troske o to, by malzenstwa mogly osiagnac niemal boskie zjednoczenie na poziomie fizycznym, duchowym, emocjonalnym, (...), takiej prawdziwej komunii, ktora nie powinna ograniczac sie do fizycznej ekstazy.
|
Cz gru 08, 2016 8:34 pm |
|
 |
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4183
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
weareneveralone napisał(a): Wracając do treści, które przedstawiasz.. Czyli co, idąc tym tokiem "marzenia" o Bogu (wyobrażenia i doświadczenie miłości, wszelkie myśli na Jego temat) to ułuda, bo w Twojej wyobraźni Bóg jest "nierealny", w sensie, że jego obraz może być sprzeczny z rzeczywistością (bo może - sędzia/tyran), więc to równie dobrze może być "fikcja/świat nierealny"? Nie wiedziałem, że jest obowiązek by spotkać Go osobiście; widzieć, by być "ok". Ale może źle główkuję. Poznajemy Boga na podstawie jego Słowa a nie naszych wyobrażeń o Nim.
|
Cz gru 08, 2016 8:38 pm |
|
 |
Brandeisbluesky
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm Posty: 7496
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Wczesniej napisalam Cytuj: Za czasow sw. Alfonso Liguori chyba przypuszczano, ze szczytowanie zony jest konieczne do prokreacji. Byla to raczej wiara prostych ludzi. Czyli wydaje sie, ze to Biskup Francis Patrick Kenrick (klik) dozwolil zonie doprowadzic sie do szczytowania, przy czym, gdyby maz nie wspoluczestniczyl w tych czynnosciach, zaciagalby grzech powszedni, a zona zaciagalaby grzech smiertelny, gdyby swiadomie unikala osiagniecia szczytowania podczas naturalnego pelnego zjednoczenia. Jest to tak przedstawione tutaj: (klik) a tekst Biskupa Kenricka powinien byc tutaj (zdaje sie str. 310) https://archive.org/stream/theologiaemoral01kenrgoog#page/n332/mode/2up Czy kots chcialby na to spojrzec?
|
Cz gru 08, 2016 10:51 pm |
|
 |
Brandeisbluesky
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm Posty: 7496
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Biskup Kenrick opieral sie na Theologia Moralis Sancti Alphonsi Mariae de LigorioCytuj: 919. An autem, si vir se retrahat post seminationem, sed ante seminationem mulieris, possit ipsa statim tactibus se excitare, ut seminet .... klik (patrz str. 130)
|
Pt gru 09, 2016 1:00 am |
|
 |
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Brandeisbluesky napisał(a): Czyli wydaje sie, ze to Biskup Francis Patrick Kenrick (klik) dozwolil zonie W dawnych czasach noszono też włosiennice, dozwalano mężom na bicie kobiet itp. Szukanie w rozprawach siedemnastowiecznych odpowiedzi na pytania "co wolno" i uzyskana tam wiedza, mogą budzić niepotrzebną frustrację i oburzenie, jakim podzielił się tutaj weareneveralone. Owszem, ciekawe do poczytania, ale my mamy przecież proroków na miarę naszych czasów - wielkich proroków - Św. Jan Paweł II, Benedykt XVI. Co wolno/nie wolno, trąci jakby niewolnictwem, a przecież do wolności wyswobodził nas Chrystus, czyli chyba szukam takich rozwiązań, które mnie do tej wolności doprowadzą, czy też utwierdzą w niej? Zwykle są ludzie, którzy daną drogę przeszli, a nawet doszli tą drogą do świętości, np całkiem współcześni nam małżonkowie Quattrocchi. Cóż, żadnych wskazówek co wolno/co nie wolno nie pozostawili, ale pozostawili - świadectwo pięknej MIłOŚCI. Droga, którą proponuje małżonkom Ojciec Knotz to droga póki co niesprawdzona... Jakie owoce zrodzą się pewnie można będzie ocenić po latach. Czy nieomalże niczym nieograniczony seks małżeński nie doprowadzi do uzależnienia, czy nie pobudzi czasem do szukania jeszcze mocniejszych doznań poza małżeństwem? Itd. Gdzieś pomiędzy nowatorskim "Seksem jakiego nie znacie" a zaleceniami z minionych epok jest miejsce i na coś naszego, czyli SUMIENIE. A podpowiedzi tam mogą być różne, jak i różne głosy w tej dyskusji, bo czymś naturalnym chyba jest, że sumienie 40-latka jest nieco inne niż sumienie 18-latka? Przynajmniej takim innym, czyli lepiej uformowanym, wymagającym od siebie już więcej - powinno być. I zasadnym chyba byłoby oczekiwać od duchownych, że to sumienie pomogą nam właściwie uformować, czyniąc nas przez to ludźmi coraz bardziej wolnymi. A wtedy i problem wolno/nie wolno zapewne by zmalał.
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Pt gru 09, 2016 11:40 am |
|
 |
Leszcz
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lut 04, 2011 4:00 pm Posty: 3275 Lokalizacja: USA
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Tak jeszcze dodam od siebie. Zalozmy "po" mi sie nie udalo. Jak sobie teraz pomysle, ze mialbym sie "doprowadzic"... nie ma dla mnie znaczenia czy jest to zaraz "po", osobiscie dla mnie byla by to 100% masturbacja z zona u boku.
Osobiste odczucie? Oczywiscie!
_________________ Dr mgr inż. Leszcz - to tak dla jasności.
|
So gru 10, 2016 4:31 am |
|
 |
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Leszcz napisał(a): Osobiste odczucie? Oczywiscie! Swoją drogą ciekawe, na ile "Seks jakiego nie znacie" powstał przy udziale, żeby nie rzec - naporze, samych zainteresowanych, którzy to taki seks już praktykowali, może z poczuciem grzechu i dołożyli wszelkich starań, aby obwieścić triumfalnie światu, że oto tak NALEŻY. W moim odczuciu, czym inym DOPUSZCZAĆ coś przez wzgląd na ludzką słabość, czym innym "obligować małżonka" itd. I fajnie, że nam tu zazgrzytało w tej dyskusji, bo kiedy próby wprowadzenia do sypialni małżeńskiej landrynkowych uciech, takie zgrzyty muszą być. Kiedy mówimy o masturbacji, kiedy o masturbacji - pieszczocie; kiedy seks oralny jest grzechem, kiedy nie jest? Itd. W moim odczuciu - zbędne komplikowanie, jak i próby uczynienia z ręki nogi, z ucha oka itd. Po prostu noga służy zwykle do chodzenia, oko do patrzenia itd. ...A jeśli chodzisz na rękach, nie czyń z tego normy.
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
So gru 10, 2016 11:27 am |
|
 |
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 15675 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Mimo że to "doprowadzanie do szczytowania po samym akcie ale w bezpośrednim z nim związku" też nie za bardzo mi się podoba, to myślę, że jesteście trochę niesprawiedliwi wobec o.Knotza. To co pisze nie jest żadnym "eksperymentem" - ma swoje piśmiennictwo (już tu przytaczane). Osobiście wydaje mi się jak Krysi - że nie należy komplikować - tyle że ja wyciągam z tego całkowicie odmienne wnioski. Sądzę, że ważne jest aby akt płciowy nie był ubezpłodniony, aby był aktem międzyosobowym, bez przedmiotowego traktowania się nawzajem i z szacunkiem - i dodatkowe "uściślenia" są zbędne. Nie widzę powodu aby regulować jakoś grę wstępną - czy seks oralny czy nie itd.
_________________
 Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
So gru 10, 2016 12:07 pm |
|
 |
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Co wolno małżeństwu katolickiemu?
Barney napisał(a): Sądzę, że ważne jest aby akt płciowy nie był ubezpłodniony, aby był aktem międzyosobowym, bez przedmiotowego traktowania się nawzajem i z szacunkiem - i dodatkowe "uściślenia" są zbędne. Otóż to, otóż to! To właśnie owe "uściślenia" stały się kością niezgody między nami, bo co do meritum - zgadzamy się przecież.
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
So gru 10, 2016 12:46 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 14 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|