jotef
Gaduła
Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Wyczyścić szeregi kapłańskie.
W Kościele powinna nastąpić kalibracja urządzeń kontrolno-pomiarowych, czyli sumień. Kalibracja nie może się opierać jedynie na danych z XX i XXI wieku, ale przede wszystkim na danych z kilku pierwszych wieków Kościoła. Aby na przykład należycie odczytać Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. oraz należycie go wdrażać, trzeba czytać go przez pryzmat Pisma Św. i kanonów kościelnych pierwszych wieków. Kto zrozumie Kościół u jego zarania, ten nie będzie na przykład tolerował najcięższych grzeszników, tylko będzie ich wydalał ze stanu duchownego. Miłosierdzie wobec upadłych duchownych polega na tym, że mogą pokutować, a miłosierdzie wobec trzody, że już nie mogą być jej duchownymi, nie mogą jej gorszyć. A Bóg w nagrodę powoła w to miejsce nowych.
Pismo Święte. Apostoł Paweł o kryteriach dotyczących kapłana:
"Biskup więc ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, roztropny, przyzwoity, gościnny, zdolny do nauczania, Nie oddany pijaństwu, nie porywczy, nie chciwy na grosz, ale łagodny, nie kłótliwy, nie skąpy, Który dobrze zarządzałby swoim domem, dzieci trzymał w posłuszeństwie z wszelką powagą, Bo jeśli ktoś nie umie zarządzać swoim własnym domem, jakie będzie miał staranie o Kościół Boży? Nie co dopiero nawrócony, aby nie stał się pyszny i nie wpadł w potępienie diabelskie. Powinien też mieć dobre świadectwo od obcych, aby nie wpadł w hańbę i w sidło diabelskie." (1Tymoteusza 3:2-7)
"Dlatego zostawiłem cię na Krecie, abyś to, co tam jeszcze pozostaje, przyprowadził do porządku i ustanowił po miastach starszych, jak ci rozkazałem; Jeśli ktoś jest bez nagany, mąż jednej żony, mający dzieci wierne, nie będące pod zarzutem rozpusty albo nieuległości. Albowiem biskup ma być bez nagany, jako szafarz Boży, nie zarozumiały, nie gniewliwy, nie pijanica wina, nie porywczy, nie chciwy na grosz , Ale gościnny, dobro miłujący, roztropny, sprawiedliwy, święty, powściągliwy, Trzymający się wiernej mowy, zgodnej z nauką, żeby był w stanie napominać zdrową nauką i przekonywać tych, którzy się sprzeciwiają." (Tytusa 1:5-9)
Tak więc biskupem może być tylko ktoś, kto jest nienaganny, czyli wolny od winy ciężkiego grzechu. Nienagannych w szerszym sensie, czyli bezbłędnych - nie ma. Dlatego Paweł musi tu mieć na myśli węższy zakres znaczenia słowa "nienaganny". Ma być wolny od winy ciężkiego grzechu przed święceniami czy po nich? Skoro Paweł tego nie precyzuje, to znaczy że przed święceniami, ale i po nich, o czym niżej. Dalej apostoł mówi "mąż jednej żony". To znaczy, że biskupem nie może być ktoś, kto po śmierci pierwszej żony wziął sobie drugą. Kościół to wprawdzie dopuszczał u laików, ale traktował to jako pewną duchową słabość. Szacunek wobec zmarłej żony okazywano wiernością nawet po jej śmierci. Jeśli ktoś żenił się powtórnie, uznawano to za dowód słabości wobec pożądania seksualnego. Taki człowiek nie mógł być duchownym, choć pozostawał pełnoprawnym członkiem laikatu. Tu znów nasuwa się pytanie: czy biskup ma być mężem jednej żony przed święceniami, czy po? Jak wyżej, w obu przypadkach. Jeśli przyjął święcenia jako żonaty, po śmierci żony pozostawał w celibacie, inaczej tracił urząd. A co, jeśli przyjął święcenia jako wolny? Czy mógł ożenić się po święceniach? Kościół brał na poważnie rady apostoła Pawła, który napisał: "Nieżonaty troszczy się o sprawy Pana, o to, jak się przypodobać Panu. Lecz żonaty troszczy się o sprawy tego świata, o to, jak się przypodobać żonie" (1 Koryntian 7:32-33). A zatem wolność od winy ciężkiego grzechu przed i po święceniach oraz wstrzymanie się od powtórnego małżeństwa i celibat - mając na uwadze te dwa kryteria można poprawnie zrozumieć poniższe kanony (wybrane na szybko, aby pokazać powagę pierwotnego Kościoła). Warto porównać kanony z innymi kryteriami apostoła Pawła.
Synod w Elvira, ok. 306 rok:
18. O kapłanach i pełniących posługę, gdyby cudzołożyli Gdyby odkryto, że biskupi, prezbiterzy i diakoni po ustanowieniu popełnili cudzołóstwo, z powodu skandalu i winy profanacji nawet na koniec nie należy udzielać im komunii.
20. O duchownych i świeckich lichwiarzach Jeśli okaże się, że któryś z duchownych przyjmuje procent od pożyczki, ma być zdegradowany i usunięty1. Jeśli świeckiemu udowodni się pobieranie procentów,a upomniany obieca, że zaprzestanie, niech mu to zostanie wybaczone. Jeśli jednak będzie trwał w tej niegodziwości, należy go usunąć z Kościoła2.
30. O tych, którzy po chrzcie cudzołożyli, żeby nie zostawali subdiakonami Nie należy ustanawiać subdiakonami tych, którzy w młodości cudzołożyli, aby przypadkiem nie zostali później promowani na wyższy stopień. Jeśli tacy zostali ustanowieni wcześniej, mają być usunięci.
71. O pedofilach Gwałciciele dzieci nawet na koniec nie otrzymają komunii.
75. O tych, którzy bez dowodu oskarżają kapłanów i pełniących posługę Gdy ktoś oskarża biskupa, prezbitera lub diakona o popełnienie rzekomych przestępstw, a nie może tego dowieść, nawet na koniec nie otrzyma komunii.
76. O diakonach, którzy zgrzeszyli przed święceniami Jeśli któryś z diakonów pozwolił na to, by go wyświęcić, a później się okazało, że popełnił wcześniej grzech śmiertelny, to gdy sam się przyzna, otrzyma komunię po odbyciu trzech lat naznaczonej pokuty. Jeśli ujawni to ktoś inny, otrzyma komunię po odbyciu pięciu lat pokuty jako świecki.
Synod w Arles, 314 rok:
13 (12). W sprawie duchownych pożyczających na procent postanowiono, że mają być – zgodnie z zasadą daną przez Boga – odsunięci od komunii Kościoła8.
Synod w Neocezarei, 314-319 rok:
1. O prezbiterach, którzy się żenią lub żyją w rozpuście Jeżeli prezbiter zawrze związek małżeński, to niech zostanie usunięty ze stanu kapłańskiego. Jeśliby natomiast uprawiał nierząd lub dopuścił się cudzołóstwa, niech całkowicie zostanie wyłączony ze wspólnoty kościelnej i poddany pokucie.
8. O tych, którzy pozostają w związku małżeńskim z cudzołożnicą4 Świeckiego, którego żona popełni cudzołóstwo i stanie się to publiczne, nie można dopuszczać do posługi [w kościele]; jeśli żona zgrzeszy po święceniach męża, winien ją oddalić; gdyby z nią żył nadal, nie może pełnić powierzonych mu funkcji5.
Kanony Apostolskie, czyli wczesnochrześcijańska kompilacja kanonów z różnych synodów:
17. O tych, którzy zawierają powtórne małżeństwo lub mają konkubinę Kto po przyjęciu chrztu zawiera drugie małżeństwo lub utrzymuje konkubinę [tzn. zgrzeszył nierządem - j.], nie może być biskupem, prezbiterem6, diakonem, ani w żaden sposób w katalogu kapłańskim7.
25. O każdym kapłanie, który dopuścił się rozpusty, krzywoprzysięstwa lub kradzieży, że należy go złożyć z urzędu, ale nie pozbawiać komunii Biskup, prezbiter lub diakon, któremu dowiedziono cudzołóstwa, krzywoprzysięstwa lub kradzieży, zostanie złożony z urzędu, ale nie wykluczony2, gdyż Pismo mówi: „Nie będziesz skazywał dwa razy za to samo”3. Zasada ta dotyczy pozostałych duchownych.
42. O każdym kapłanie grającym w kości Biskup, prezbiter lub diakon, który gra w kości i oddaje się pijaństwu, niechaj zaniecha tego procederu albo zostanie złożony z urzędu6.
45. O każdym kapłanie modlącym się tylko wraz z heretykami Biskup, prezbiter lub diakon, który modli się tylko wraz heretykami, zostanie wyłączony; gdyby jednak zachęcał ich do pełnienia funkcji duchownych, winien być złożony z urzędu2.
Kanony Soboru w Nicei (325 rok):
IX. O wyniesionych do kapłaństwa bez okresu próbnego15 Jeżeli jacyś prezbiterzy zostali wyniesieni do swej godności bez okresu próbnego, albo jeśli w okresie próbnym badani wyznali jakieś przestępstwo, ale pomimo grzechów, do których się przyznali, pewni ludzie działający wbrew kanonom udzielili im święceń, to są one uznane za nieważne. Kościół powszechny chce bowiem ludzi o nieskazitelnej opinii.
X. O tych, którzy w czasie prześladowań zaparli się wiary (lapsi), a następnie zostali dopuszczeni do stanu duchownego16 Niektórzy spośród tych, którzy upadli podczas prześladowań, zostali wyświęceni albo dlatego, że ci, którzy ich święcili nie znali ich grzechu, albo udawali nieświadomość. Kanon kościelny nie czyni tu różnicy: jeśli to wyjdzie na jaw, zostaną pozbawieni swojej godności.
XII. O tych, którzy wyrzekli się świata, a następnie do niego powrócili18 Ci, którzy wezwani przez łaskę w pierwszym porywie entuzjazmu porzucili służbę wojskową, lecz następnie podobni do psów powracających do swych wymiocin19, posunęli się nawet do dawania pieniędzy i prezentów, aby tylko uzyskać ponowne przyjęcie do wojska, muszą pozostawać przez trzy lata między pokutnikami słuchającymi, a potem czynić pokutę przez dziesięć lat. Należy się tym ludziom uważnie przyjrzeć i zbadać, jaka jest ich wola poprawy i sposób okazywania skruchy. Tych, którzy bojaźnią, łzami, cierpliwością i dobrymi uczynkami wykażą w czynach, a nie udawaniem, szczerość nawrócenia, po wypełnieniu się czasu pokuty wśród słuchających, można będzie dopuścić do uczestnictwa w modlitwach wiernych. Wówczas biskup może zadecydować o traktowaniu ich z większą pobłażliwością. Ci zaś, którzy odbywają pokutę z obojętnością i przekonaniem, że ona wystarcza do zadośćuczynienia za grzechy, mają wypełnić cały, przepisany czas pokuty.
XVII. O duchownych, którzy zajmują się lichwą25 Ponieważ liczni duchowni, powodowani chciwością, gonią za niegodziwym zarobkiem, zapomniawszy o słowach Boskiego pisma, które mówi: „Który swych pieniędzy nie dał na lichwę”26 i pożyczając pieniądze domagają się procentów, święty i wielki sobór sprawiedliwie postanawia, że kto po wydaniu tego prawa bierze udział w lichwie, czy w inny sposób uprawia ten proceder, lub domaga się himolii27 czy cokolwiek innego zamyśla dla haniebnego zysku28, winien być usunięty z grona duchownych i pozostawać poza prawem.
I wcześniejsze świadectwo, bo z 254 roku. Synod w Kartaginie:
"Synod 37 biskupów z Cyprianem, podczas którego rozpatrywano prośbę wiernych z Meridy i León w Hiszpanii, o interwencję w sprawie biskupów Bazylidesa i Marcjalisa, którzy zostali złożeni z urzędu za bluźnierstwa i idololatrię."
KARTAGINA (254)2: w sprawie Bazylidesa i Marcjalisa.
(...) I. [1] Na wspólnym zebraniu, najukochańsi bracia, przeczytaliśmy wasz list, jaki z nieskazitelną wiarą i z bojaźnią bożą przysłaliście nam przez naszych współbiskupów Feliksa i Sabina. Donieśliście, że Bazylides i Marcjalis skalali się zaświadczeniem, że złożyli bożkom ofiary i mając obciążone sumienie haniebnymi występkami, nie mogą sprawować urzędu biskupiego i kapłaństwa Boga. Pragnęliście, aby wam odpisać i w tej waszej słusznej, a zarazem koniecznej trosce albo was pocieszyć, albo też wesprzeć naszą radą. [2] Na to wasze pragnienie nie tyle odpowiadają nasze rady, co raczej nakazy Boże. Te już przedtem nakazywały niebiańskim głosem i przepisywały prawem Boga, którzy i jacy powinni służyć ołtarzowi i sprawować ofiary Boże. Mianowicie w Księdze Wyjścia Bóg mówi do Mojżesza i upomina go: „Kapłani, którzy przystępują do Pana Boga, niech się poświęcą, aby ich Pan przypadkiem nie opuścił”1. I znowu: „Gdy przystępują, aby służyć u ołtarza świętego, niech nie ściągają na siebie winy, aby nie pomarli”2. Również w Księdze Kapłańskiej Pan nakazuje i mówi: „Człowiek, który by miał jaką skazę i winę, niech nie przystępuje, aby ofiarować dary Bogu”3. II. [1] Ponieważ to wszystko było nam powiedziane i ogłoszone, musimy koniecznie ulegać nakazom Bożym, i w tych sprawach nie można się kierować względami na osobę, ani też ludzkim pobłażaniem pozwalać na coś, co się sprzeciwia wydanemu prawu Bożemu. Nie możemy o tym zapominać, co Pan powiedział do Żydów przez proroka Izajasza, wyrzucając im z gniewem, że wzgardziwszy przykazaniami Bożymi, trzymają się nauk ludzkich. „Ten lud, mówi, czci mnie wargami, ale jego serce daleko jest ode mnie. Bez powodu czczą mnie, nauczając nakazów i nauk ludzkich”4. Powtarza to Pan w Ewangelii i mówi: „Odrzucacie nakaz Boga i ustanawiacie podania wasze”5. [2] Mając to przed oczami i pilnie, pobożnie nad tym się zastanawiając, winniśmy przy ustanawianiu kapłanów wybierać tylko nieskazitelnych, nieposzlakowanych zwierzchników, którzy by święcie i godnie składając ofiary Bogu, mogli być wysłuchani, gdy się modlą o pomyślność ludu Pańskiego; napisane jest bowiem: „Bóg grzesznika nie słucha, jednakże słucha tego, kto czci Boga i spełnia Jego wolę”1. Dlatego z jak największą pilnością i po należytym zbadaniu, należy wybierać do kapłaństwa Boga takich, o których wiadomo, że Bóg ich wysłucha. III. [1] A i lud nie może sobie pochlebiać, że nie zawinił, jeśli pozostaje w łączności z grzesznym kapłanem i na to się zgadza, aby jego zwierzchnik niesprawiedliwie sprawował urząd biskupi, choć sprawiedliwość Boża grozi i mówi przez proroka Ozeasza: „Ofiary ich jako chleb płaczących, wszyscy, którzy go jeść będą, się skalają”2. Tymi słowy poucza i wskazuje, że ci wszyscy bez wyjątku grzeszą, którzy się kalają, uczestnicząc w ofierze bezbożnego i niesprawiedliwego kapłana. [2] Widzimy to również wyrażone w Księdze Liczb, że gdy Kore, Datan i Abiron wystąpili przeciw kapłanowi Aaronowi, i przywłaszczyli sobie prawo składania ofiar, Pan przez Mojżesza rozkazuje ludowi, aby od nich odstąpił, żeby przestając z występnymi, nie popełnił takiej samej winy. „Odstąpcie, mówi, od namiotów ludzi niesprawiedliwych, całkowicie zatwardziałych, i nie dotykajcie tego, co do nich należy, abyście wraz z nimi nie zginęli w ich grzechu”3. Toteż lud posłuszny nakazom Pańskim i bojąc się Boga, winien się odsunąć od grzesznego zwierzchnika i nie brać udziału w ofierze kapłana świętokradcy. W jego przecież szczególnej jest mocy albo wybierać godnych kapłanów, albo niegodnych odtrącać. (...) V. [1] Toteż stosownie do nauki Bożej i praktyki apostołów należy przestrzegać i zachowywać to, co u nas i prawie we wszystkich prowincjach jest zachowywane, odnośnie należytego ustanowienia zwierzchnika. Do ludu, który ma go otrzymać, przybywają pobliscy biskupi tejże prowincji i zostaje wybrany biskup w obecności ludu, który życie poszczególnych zna doskonale i zdaje sobie sprawę z postępowania każdego. [2] Widzimy, że tak samo u was było przy wyborze Sabina, naszego kolegi, który został wybrany głosem wszystkich wiernych i zdaniem biskupów, tam obecnych, którzy o nim do was list napisali. Przekazano mu urząd biskupa i w miejsce Bazylidesa rękę na niego położonoA. [3] Nie może to unieważnić prawnego ustanowienia, że Bazylides po ujawnieniu się jego występków, jak również po przyznaniu się do nich przez niego samego, udał się do Rzymu, do Stefana, naszego kolegi, bardzo oddalonego, a przez to nieznającego całej prawdy o tym, co zaszło. U niego to właśnie niesłusznie wyprosił sobie przywrócenie na biskupstwo, z którego prawnie został usunięty. Przez to Bazylides nie tylko nie złagodził swych win, lecz jeszcze je powiększył, do poprzednich bowiem grzechów dołączył jeszcze występek oszustwa i przebiegłości. [4] Nie tyle można obwiniać tego, kto z nierozwagi dał się podejść, jak ten zasługuje na potępienie, kto oszukał podstępnie. Choć Bazylides zdołał zwieść ludzi, Boga jednak oszukać nie może. Napisane jest bowiem: „Bóg nie pozwoli naśmiewać się z siebie”1. Również Marcjalisowi oszustwo niewiele pomoże. On również wpadłszy w ciężkie grzechy, nie może zachować biskupiego stanowiska, skoro Apostoł upomina i mówi: „Biskup winien być bez winy, jako włodarz Boży”2. VI. [1] Jak piszecie, bracia najukochańsi, i jak twierdzą nasi koledzy Feliks i Sabinus, oraz jak donosi swym listem, czciciel wiary i obrońca prawdy, Feliks z Saragossy, Basilides i Marcjalis skalali się zdobyciem haniebnego zaświadczenia. [2] Bazylides zaś poza splamieniem się owym świadectwem, nadto gdy leżał chory, bluźnił Bogu. Przyznał się do tego bluźnierstwa i trapiony wyrzutami sumienia dobrowolnie zrzekł się biskupstwa i zabrał się do pokuty, prosił Boga i uważał, że będzie szczęśliwy, jeśli mu będzie wolno, choćby jako świeckiemu, pozostawać we wspólnocie. Marcjalis zaś przez długi czas brał udział w haniebnych i wystawnych ucztach w Kolegium. Należąc do tego kolegium, według pogańskiego zwyczaju, w świeckich grobach razem z obcymi pochował swoje dzieci. On też przed prokuratorem ducenariuszem złożył publiczny akt, w którym oświadczył, że jest bałwochwalcą i że zaparł się Chrystusa. Wiele jeszcze innych ciężkich występków ciąży na Bazylidesie i Marcjalisie. [3] Daremnie tacy przywłaszczają sobie biskupstwo, skoro jest najzupełniej jasne, że tacy ludzie ani Kościołowi Chrystusa nie mogą przewodniczyć, ani też Bogu składać ofiary tym bardziej, że przedtem z nami i ze wszystkimi bez wyjątku biskupami na całym świecie, również nasz kolega Korneliusz, biskup spokojny, sprawiedliwy i z łaski Pana także męczeństwem uczczony, postanowił, że takich ludzi można wprawdzie dopuścić do pokuty, nie można ich jednak przyjąć do liczby kleru i sprawowania godności kapłańskiej3. VII. Niechaj, najukochańsi bracia, to was nie dziwi, że u niektórych w ostatnich czasach albo słaba wiara się chwieje, albo bojaźń Boża zanika, albo że brak im wytrwania w dającej spokój zgodzie. To jest przepowiedziane, że tak będzie przy końcu świata4. Głos Pana i świadectwo apostołów zapowiada, że przy zanikaniu świata, przy zbliżaniu się antychrysta wszelkie dobro będzie zanikać, natomiast zło i przeciwności zwiększać się będą1. VIII. [1] Jednakże nawet w tych ostatnich czasach w Kościele Boga, ani moc ewangeliczna tak się nie załamała, ani też siła chrześcijańskiej cnoty i wiary tak nie osłabła, aby nie było również takich kapłanów, którzy pomimo tych ruin i odpadania od wiary nie trwaliby odważnie. Oni bronią stałością czci Bożego majestatu, a ożywieni bojaźnią troszczą się w całej pełni o zachowanie godności kapłańskiej. [2] Pamiętamy i wiemy, że chociaż inni ulegali i odpadali, Matatiasz odważnie bronił prawa Bożego2; Eliasz, gdy Żydzi się załamywali i odstępowali od religii Bożej, stał i walczył odważnie3. Daniel nie przerażał się osamotnieniem w obcym kraju, ani nieustannym prześladowaniem, lecz często z odwagą wystawiał się na chwalebne męczeństwo4; trzej młodzieńcy pomimo swego wieku i gróźb nie ulegli, lecz ogniom babilońskim wiernie się opierali i pozostając w niewoli, zwyciężyli króla zwycięzcę5. [3] Chociaż znaczna jest liczba odstępców i zdrajców, którzy teraz w Kościele powstają przeciw Kościołowi i chcą wstrząsnąć wiarą i prawdą, jednakże wielu zachowuje nieskazitelny umysł, szczerą pobożność i tylko swemu Panu i Bogu oddaną duszę. Czyjaś zdrada nie rujnuje wiary chrześcijańskiej, owszem jeszcze bardziej ją umacnia i wywyższa do chwały, jak to błogosławiony Apostoł, upominając mówi: „Cóż z tego, że niektórzy z nich odpadli od wiary? Czyż niedowiarstwo ich ma obrócić w niwecz wiarę Bożą? Żadną miarą: Bóg bowiem jest prawdomówny, a każdy człowiek kłamcą”6. Jeśli więc każdy człowiek jest kłamcą i tylko Bóg prawdomówny, to cóż innego my słudzy, a szczególniej my kapłani Boga powinniśmy czynić, jak nie porzucić ludzkie błędy i kłamstwa i zachowując przykazania Pańskie, trwać w prawdzie Boga? IX. [1] Toteż, najukochańsi bracia, chociaż niektórzy z naszych kolegów sądzą, że karność Bożą można lekceważyć i nieroztropnie z Bazylidesem i Marcjalisem utrzymują wspólnotę, to jednak to nie powinno zachwiać naszej wiary, gdyż Duch Święty, grożąc takim w Psalmach, tak mówi: „Ty zaś miałeś w nienawiści i rzuciłeś słowa moje poza siebie, jeśli widziałeś złodzieja, biegłeś za nim i z cudzołożnikami miałeś udział”1. Przez to okazuje, że ci są towarzyszami i uczestnikami cudzych występków, którzy z przestępcami się złączyli. [2] To samo też Apostoł Paweł pisze i mówi: „Obmówcy, oszczercy, gardzący Bogiem, niesprawiedliwi, pyszni, samochwalcy, wynalazcy występków, którzy choć znali sprawiedliwość Boga, nie rozumieli, że którzy takie rzeczy czynią, winni są śmierci. Ale nie tylko ci, którzy czynią zło, ale i ci, którzy przyzwalają tym, którzy to czynią. Albowiem, mówi, którzy czynią takie rzeczy, winni są śmierci”2. Ogłasza więc i stwierdza, że winni są śmierci i zasługują na karę nie tylko ci, którzy źle postępują, lecz i ci, którzy przytakują źle czyniącym. Ci, którzy ze złymi, z grzesznikami i nieczyniącymi pokuty pozostają w niedozwolonej wspólnocie, kalają się przestawaniem z występnymi, a łącząc się z nimi w popełnianiu winy i co do kary nie są od nich odłączeni. [3] Dlatego, najukochańsi bracia, waszą nienaruszoną wiarę i pobożną o jej zachowanie troskę chwalimy i uznajemy i jak tylko możemy, zachęcamy was naszym listem, abyście z bezbożnymi i skalanymi kapłanami nie pozostawali w świętokradzkiej wspólnocie, lecz całkowitą i nieskończoną stałość waszej wiary zachowujcie z pobożną bojaźnią. Miejcie się zawsze dobrze, najdrożsi bracia. [CYPRIAN, BISKUP KARTAGINY, List 67]
|