Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Autor |
Wiadomość |
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 19455 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Ignorantko, weź i doucz się o buddyzmie, bo pokazujesz, że guzik wiesz, a udajesz ekspertkę!
|
Pt lis 23, 2018 3:28 pm |
|
 |
Conan
Dyskutant
Dołączył(a): Cz paź 18, 2018 9:47 pm Posty: 493
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Yarpen Zirgin napisał(a): A teraz pomiń ten bełkot i napisz normalnie: Co chcesz osiągnąć zamieniając określenia "Bóg" i "szatan" miejscami, skoro w żaden sposób nie zmieni to niczego w osobach, które tak określamy? przeczytaj więc jeszcze raz i jeszcze raz, bo nie jestem na forum dla 6- latków nie rozumiejących podstaw polskiego na poziomie 5 klasy
|
Pt lis 23, 2018 3:43 pm |
|
 |
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 19455 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Czyli sam nie wiesz co chcesz poza tym, że zamierzałeś błysnąć kolejnym "genialnym" pomysłem.
|
Pt lis 23, 2018 3:47 pm |
|
 |
Beobachter
Zagadywacz
Dołączył(a): Cz lis 22, 2018 6:41 pm Posty: 149
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Kilka moich luźnych uwag odnośnie przyszłości buddyzmu i religijności Europejczyków.
Ja myślę, że buddyzm w Europie będzie stawał się coraz popularniejszy, przede wszystkim ten w wersji pop, ale nie tylko. Dobrze się kojarzy, ma 2500 lat a jednocześnie na ludzi wychowanych w pochrześcijańskiej Europie zadziała efekt świeżości. Jest uniwersalny podobnie jak katolicyzm, ale znacznie bardziej elastyczny, będzie się przenikał z modnymi technikami, formami, nurtami psychologii, psychoterapii, a nawet rehabilitacji czy szkoleniami-"kołczingami". Myślę, że głównym rywalem będzie katolicyzm. Islam w Europie nie przyjmie się, importowany przez imigrantów będzie słabnął, całe masy nie-Europejczyków będą się laicyzować, tylko gdzie nie gdzie będzie głośno o atakach garstki fanatyków, ale nie zmieni to ogólnego trendu. Nie wróżę masowych konwersji Europejczyków na wiarę mahometańską. Ewentualnie jakiś sufizm mógłby pasować do europejskiej duszy, ale jest mało popularny, nie ma siły przebicia. Agnostycy i ateiści pewnie przyjmą popularność buddyzmu z życzliwym zainteresowaniem, nie będzie zbyt mocno uderzał w ich wartości czy światopogląd przeto o ile nie wejdą na buddyjską ścieżkę to zawrą taktyczny sojusz przeciwko Kościołowi i Jego wizji świata. Z tego co wiem to buddyzm jest mało rygorystyczny w kwestiach stosunków przedmałżeńskich czy antykoncepcji i stosunek między dwojgiem ludzi traktuje podobnie jak zaproszenie na wędrówkę po górach, a seks służący wyłącznie przyjemności i wyrażeniu uczuć do drugiej osoby nie jest uważany za niewłaściwy. Czy tylko ja przewiduję, że europejską konkurencją dla katolicyzmu czy ogółem chrześcijaństwa nie będzie ani islam ani wojujący ateizm, a właśnie buddyzm?
|
Pt lis 23, 2018 3:53 pm |
|
 |
jotef
Gaduła
Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Jeszcze jeden fragment z książki "Filozofia nicości" ks. Dębickiego:
"Przede wszystkim buddyści są skrajnymi nominalistami. Wszelkiemu naszemu pojęciu i wyobrażeniu odpowiada, ich zdaniem, nie rzeczywistość, lecz tylko czcze słowo. Słowo to jest uogólnieniem, zupełnie pozbawionym treści. Wszelką całość, wszystko, co składa się z części (a z części składa się każdy przedmiot i każde zjawisko natury) uważają buddyści za nicość wyrazową. Pojęciu np. "ogród" ma nie odpowiadać, według ich rozumowania, rzeczywistość, gdyż jest to jedynie dźwięk pusty, uogólniający pewną liczbę drzew, krzaków, trawy itd. Czczym dźwiękiem jest również wyraz "drzewo", jako uogólnienie pewnej grupy gałęzi, liści, pnia, kory i korzeni. Podobnież pozbawionym treści jest wyraz "gałąź", jako uogólnienie kory, włókien, kształtu, barwy itp. Nawet święty wyraz "Ganges" jest dla nich beztreściowym uogólnieniem pojęć długości, szerokości, głębokości, brzegów, wody i ruchu. Tym bardziej za niebyt i nicość uważają oni takie pojęcia, jak rok, dzień, godzina, wiosna, sążeń, mila, naród, społeczeństwo, wojsko itp. Wszystko to dla nich są tylko puste brzmienia – nomina vel flatus vocis – zupełnie jak dla nominalistów średniowiecznych Roscellina, Ockhama itp. (14). Tej sofistyki używają buddyści dla obalenia tego nawet, co dla nas jest bytem i substancją per excellentiam, tj. duszy ludzkiej. Dusza jest, według tych szaleńców, niczym więcej, tylko wyrazowym uogólnieniem "skandów", tj. uczuć, pojęć, chęci i w ogóle następujących po sobie ustawicznie stanów świadomości. W duszy ma nie być nic stałego z tej przyczyny (co za logika!), że treść duszy dziecka (jego wyobrażenia, pojęcia, sądy, pragnienia itp.) jest inna niż treść duszy młodzieńca, męża i starca. Heraklitową zasadę: "wszystko płynie" stosuje buddyzm nawet do istoty indywidualnej człowieka. (...) Przypuściwszy ciągłą zmianę istoty duszy, należałoby przyjąć cały szereg najpotworniejszych absurdów, jak np. że kontrakt zawarty przed rokiem, nie obowiązuje dzisiaj żadnej ze stron zawierających; że małżonkowie winni ustawicznie ponawiać swe śluby; że kto inny popełnia zbrodnię, a kogo innego dosięga kara itd."
|
Pt lis 23, 2018 4:18 pm |
|
 |
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Buddyzm jest religią elit, wymaga wysiłku intelektualnego by zrozumieć jego filozofię a i to jest jeszcze za mało, bo tę filozofię trzeba urzeczywistnić przez praktykę. Wszelkiej maści obskuranci nie mają tam czego szukać. Oczywiście ma szanse zapuścić korzenie na Zachodzie pod warunkiem, że podniesie się poziom wykształcenia mas.
|
So lis 24, 2018 12:44 am |
|
 |
Beobachter
Zagadywacz
Dołączył(a): Cz lis 22, 2018 6:41 pm Posty: 149
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
przepraszam napisał(a): Buddyzm jest religią elit, wymaga wysiłku intelektualnego by zrozumieć jego filozofię a i to jest jeszcze za mało, bo tę filozofię trzeba urzeczywistnić przez praktykę. Wszelkiej maści obskuranci nie mają tam czego szukać. Oczywiście ma szanse zapuścić korzenie na Zachodzie pod warunkiem, że podniesie się poziom wykształcenia mas. W krajach gdzie panuje buddyzm jest na ogół niższe IQ jak w Europie.
|
So lis 24, 2018 12:49 am |
|
 |
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Nie wiem czy niższe czy wyższe, nikt chyba tego nie sprawdzał a przynajmniej ja o tym nie słyszałam. Zresztą każda religia ma różne stopnie rozumienia, każda też marzy o powszechności więc stara się dostosować nauczanie do poziomu swoich słuchaczy. Buddyzm jest podwójnie trudny, raz że wywodzi się z filozofii indyjskiej, dwa że nawet na jej gruncie uchodzi za niełatwy ,więc nawet dla europejskiego intelektualisty może stać się skrzynią zamkniętą na cztery spusty.
|
So lis 24, 2018 1:24 am |
|
 |
watchman
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt sie 17, 2012 11:13 pm Posty: 3007
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
przepraszam napisał(a): Buddyzm jest religią elit, wymaga wysiłku intelektualnego by zrozumieć jego filozofię a i to jest jeszcze za mało, bo tę filozofię trzeba urzeczywistnić przez praktykę. Buddyzm jest nędzną ucieczką. Jak widzę buddystę to widzę niemoc. Ameba poruszana przez innych. Dlaczego ten chory system wszczepia się w zdrową niegdyś Europę? Buddyzm to pavulon. Buddysta to kretyn patrzący skretyniałym wzrokiem jak szlachtują mu matkę..
|
So lis 24, 2018 4:21 am |
|
 |
Verbal
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Śr lip 09, 2014 11:23 am Posty: 1526
Płeć: mężczyzna
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
jotef napisał(a): Jeszcze jeden fragment z książki "Filozofia nicości" ks. Dębickiego: " "Takie warunki życia wytworzyły rasę zdenerwowaną, anemiczną, chorą na ciele i na duchu. Indusowie, zdaniem doktora Corre, cierpią ogólnie na neurastenię i psychostenię...... "Nie sądzę, – mówi tenże uczony (6), – żeby istniał na ziemi jaki naród ucywilizowany, w którym byłoby tylu idiotów, co w Indiach". Osiedleni tam Europejczycy w drugim już pokoleniu chorują najczęściej na anemię,...." "Cała rasa indyjska jest histeryczna." " Hipnotyzerzy, neuropatologowie i w ogóle znawcy natury ludzkiej....." Bardzo wartościowa pozycja w bibliografii nt buddyzmu 
|
So lis 24, 2018 10:43 am |
|
 |
towarzyski.pelikan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm Posty: 3548
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
przepraszam napisał(a): Buddyzm jest religią elit, wymaga wysiłku intelektualnego by zrozumieć jego filozofię a i to jest jeszcze za mało, bo tę filozofię trzeba urzeczywistnić przez praktykę. Wszelkiej maści obskuranci nie mają tam czego szukać. Oczywiście ma szanse zapuścić korzenie na Zachodzie pod warunkiem, że podniesie się poziom wykształcenia mas. Buddyzm juz zapuścił korzenie na Zachodzie, ale nie ten buddyzm, który wzbogaca ducha, tylko ten buddyzm, który spłyca ducha, mianowcie postmodernizm. Buddyzm może być heroiczną wędrówką w głąb siebie albo tchórzliwą ucieczką od siebie.
_________________ Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!
|
So lis 24, 2018 1:25 pm |
|
 |
watchman
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt sie 17, 2012 11:13 pm Posty: 3007
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Verbal napisał(a): jotef napisał(a): Jeszcze jeden fragment z książki "Filozofia nicości" ks. Dębickiego: " Bardzo wartościowa pozycja w bibliografii nt buddyzmu Dlatego warto ją zalinkować. Można postawić pytanie, dlaczego dziś tak trudno wśród księży o tak klarowną i piękną wymowę, a zamiast tego są różne ekumaniackie, politpoprawne, mętne popłuczyny.. http://www.ultramontes.pl/filozofia_nicosci.pdf
|
So lis 24, 2018 8:13 pm |
|
 |
Anne_Hathaway
Milczek
Dołączył(a): N maja 27, 2018 10:54 am Posty: 8
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Buddyzm jako zagrożenie duchowe
Andy72 napisał(a): Należy przyznać że na tle takiego hinduizmu, buddyzm prezentuje się całkiem nieźle. Podczas gdy hinduizm to raczej prymitywizm, to buddyzm ze swoim wyrafinowaniem intelektualnym robi wrażenie. Podstawą buddyzmu jest "doświadczenie" powstałe z przeprogramowania mózgu długotrwałą medytacją. Po co chodzić do "kościółka" skoro można "lepiej" medytować i odkryć "prawdę"? Twierdzi się że że świat jest iluzją ,od której nie uwalnia śmierć, ale uwalnia medytacja. Brzmi to niemal jak slogan reklamowy: "od iluzji nie uwolni cię nawet śmierć, uwolni nowa odmiana LSD" Przedstawiają się jako religia a raczej filozofia "szersza", czyli Jezus to bodhisattwa, Chrześcijaństwo to "prowizorka" dobre dla plebsu itp. Polecam do przeczytania "Tybetańską księgę umarłych". Jest to rytualny buddyjski tekst odczytywany w obecności zmarłego i opisujący proces umierania oraz pośmiertne stany umysłu. Pisze tam między innymi o opuszczaniu w trakcie śmierci fizycznego ciała, przelatywaniu przez tunel i dostawaniu się w zaświaty. Stany związane ze śmiercią opisane były zgodnie z doświadczeniami praktykujących jako trzy rodzaje bardo: Chikkhai bardo: bolesne bardo trwające już w czasie procesu umierania. Chönyid bardo: niezwykłe świetliste bardo Dharmaty trwające dopiero w początkowym okresie "pośmiertnym", gdy świadomość całkowicie opuściło ciało, które opisują szczegółowo nauki dzogczen związane z praktyką togjal (wylie: thod-rgal). Sidpai bardo: bardo stanu "pośmiertnego" trwające od czasu bardo Dharmaty do czasu odrodzenia ("umiejscowienia się" w łonie przyszłej matki) jako przyszły człowiek lub inna istota, np. zwierzę takie jak ptak który urodzi się z jaja.
|
N lis 25, 2018 11:54 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 7 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|