Podoba mi się wizerunek Jezusa z kanału YT "Prorok":

Nie można powiedzieć że na tym obrazie ani że się usmiecha ani że jest zly.

Lewandowski strzelił dziś gola (liga niemiecka wróciła do gry). Jutro otworzą zakłady fryzjerskie i restauracje. I wszystko niby wraca do normalności, ale wciąż czegoś brak... i to chyba w życiu wewnętrznym a nie zewnętrznym, tak sądzę. Przybijająca monotonność codzienności, bieganie, spacery i praca, a jeszcze jakiś film ^^ I to by było na tyle - ale wszak trzeba mieć nadzieję, zawsze, i bez względu na okoliczności nam towarzyszące. Znam to na pamięć, ale czy z wiekiem trudniej te oczywistości zaakceptować?

Nie dziwne. Jest to wizerunek pośmiertny na podstawie Całunu Turyńskiego.

Chodziło mi o to, że stan twarzy jest doskonale wyważony.
Tak że patrząc na obraz a mając dobre myśli, zdaje się że się trochę uśmiecha, a mając złe myśli, zdaje się że ma trochę wyrzut.
Twarz choć z Całunu, nie jest martwa. To stan ze Zmartwychwstania.

Bieganie nocą (22.00), żaby rechocą, pusta ścieżka rowerowa, spokój i cisza. Piękne niebo, krajobraz cudny (zalew), i tak w myślach przypominam sobie film dokumentalny... tak biegał Mike Tyson sam i nocą. I film, ale już niedokumentalny - Rocky ;p Też było bieganie (ale raczej o świcie niż nocą). I nawet w zakonie było bieganie ...jeszcze przed Kompletą ^^

I dziś jest ten dzień, a raczej wieczór ^^ Znajomi, sportowy pub w centrum Lublina, loża dla VIP-ów, rozmowy i pizza, muzyka w tle ;p Czas znowu odświeżać życie towarzyskie Tyle się nie widzieliśmy (lata z niektórymi), wspomnienia, dyskusje, (tematy sportowe). Mam nadzieję na owocny wieczór i zabawę do "białego rana" ;p

Otwórzcie stadiony, niech rozgrywki zostaną wznowione. W Niemczech już grają, czekamy na Włochy, Hiszpanię, Francję i Polskę. Dyskoteki to mnie nie interesują, ale mecze jak najbardziej ^^ Wesela póki co się nie szykują, więc wszystko i tak mnie jakoś szerokim łukiem omija. No, może do kina bym się wybrał? Ale co teraz grają? Tylko już nie coś w stylu "Pandemii strachu") TVN dwa razy ten film pokazywał..."medialny temat" - filmy o chorobach i epidemiach.../:

Wpadł mi w oko następujący wpis w internecie o marnowaniu kwiatków na procesjach Bożego Ciała aby zachować tradycję https://deon.pl/blogi/kosciol-jednego-dnia-zniszczy-kilogramy-kwiatow-tylko-po-to-zeby-tradycja-zostala-zachowana,901426. Bardzo się nie zgadzam z tym wpisem. Zdenerwowałam się tylko przez niego. Komuś przeszkadza katolicka tradycja sypania kwiatków na Boże Ciało, no cóż, pewnie nie podobałby się też zwyczaj wręczania kwiatów komuś z jakiejś okazji, albo stawianie ciętych kwiatów na stole, albo plecenie wianka na głowę z żywych kwiatów na głowę, itd. itp.. Ech...

Czy oni pozwalają na kontakt ze światem przez smartfona, komputer, itp.?

Nie, zero internetu (poza pewnie przeorem), zero tv, komórek, radia, gazety tylko katolickie i książki ; )

Tu masz wszystko:

https://www.kameduli.info/zycie.php

Wow, widać, że post u nich na całego.

Czemu ma służyć takie radykalne odcięcie się od kobiet? Przypomina postawę mnichów z Athos.

Masz w tym temacie Czego religijnego teraz słuchacie? - taki mini wywiad z Ojcem Mateuszem, przeorem eremu z Bielan. On tam tłumaczy - wyjaśnia, że nie jest to tylko 12 razy w roku, ale aż 12 razy.,.. (liczba dni w roku, kiedy kobiety mogą na Bielany przyjechać). Zresztą w innych krajach w ogóle nie ma takich dni - kameduli tak mieli od początku, to ich niejako wyróżniało - podobnie kartuzi, trapiści. Zakony ściśle kontemplacyjne i klauzurowe nie potrzebują misji, dzieł duszpasterskich, rekolekcji itd. W Bieniszewie np. Msza Święta o 10.30 jest dla wszystkich, więc i kobiety tam sobie mogą wejść, przyjść. Poza tym dla mnicha "brak kobiet" w życiu codziennym to żadna strata przecież - skoro i tak żyją w czystości, (jak w każdym zakonie), nie prowadzą parafii, nie odwiedzają rodzin, to po co im kobiety w zamkniętym obiekcie?

Żeńskie gałęzie mają podobnie - mężczyzn nie wpuszczają więc jest równowaga

Uchylam "rąbka tajemnicy" kamedulskiego życia i proszę samemu zobaczyć:

https://www.youtube.com/watch?v=UlzLZGDH0Vk

Kiedyś pewien zakonnik powiedział do mnie: "Wiesz, ja czuję się zakonnikiem tylko 3 razy w roku...Jak pojadę na rekolekcje indywidualne do kamedułów na Bielany. Codzienność to bieg, liczne obowiązki, rozmaite dzieła duszpasterskie, brak spokoju, modlitwy, wszystko na już, na teraz..."

Według mnie, ani strata, ani zysk. Nikt nikomu umysłu nie prześwietla pod kątem myśli, a te mogą sięgać do bodźców sprzed czasu izolowania się od kobiet. To już raczej każdy sam indywidualnie musi strzec czystości tego, co mu się dzieje w głowie.

Wieczór panieński w Portofino, dawniej "Pod kasztanami"... przyjaciel z żoną i synkiem, kolega z żoną (w ciąży najprawdopodobniej) i ja i te... niewiasty xD Tak to fajnie wygląda - jak "rodzina z jednego podwórka". Czekać na lipiec i decyzje w pracy, i dalej planować - już niebawem. Wtorek, środa - ważne dni...