Marcinek, idąc Twoim tropem(ciach - jak już merss wyjaśniła. A.)to surogatki? hahaha

Ya'akov- prosiłabym pisać na temat i staranniej dobierać słownictwo.

Hehehe, tak.

Ta decyzja powoduje zaburzenie pierwotnego tematu. Oddawanie nasienia do banku spermy jest czymś zupełnie innym niż masturbacja dla uniknięcia niespodziewanych polucji.

A to oddawanie nasienia za pieniądze mi się dobrze nie kojarzy, choć daleki jestem od nazywania tego w obraźliwy sposób.

Najgorsze jest to, że jest to taki sam niszczący nałóg jak alkoholizm,narkotyki tylko tamte są nazwane i napiętnowane a ten jest uznawany przez środowiska postępowe i lewackie za coś normalnego, i naturalnego (zgodnego z naturą). Z powodu tamtych ludzie chorują i umierają fizycznie, a z powodu tego wiodą się na zatracenie i umierają duchowo,doprowadza to również do zaburzeń emocjonalnych i na tle moralnym. Ponieważ lewacko-postępowy świat odrzuca duchowość, dlatego również nie piętnuje tego nałogu. My jako chrześcijanie mamy obowiązek piętnować go i wystrzegać się tak samo.

Ya'akov twój post w dziale Przedstaw się zaintrygował mnie:
"postanowiłem uaktywnić się na forum chyba przede wszystkim po to żeby zweryfikować pełność łączności z papieżem, a może samą przynależność do wspólnoty katolickiej
... być może stoję u progu radykalnych zmian życiowych, przewartościowania wszystkiego, zobaczymy jak będzie - chcę dokładniej się przyjrzeć religii, w kręgu której przyszło mi się urodzić - może to forum coś mi da i na odwrót

pozdrawiam wszystkich otwartych na dyskusję i pytania"

jako, że w tamtym dziale nie można dyskutować zacząłem szukać tematów w których się udzielasz a tu masz ci los. I żeby nie było OT jako, że masturbacja nie jest mi tematem zupełnie obcym ani całkiem obojętnym spytam jaki jest Twój stosunek do masturbacji jako takiej czy uważasz to za grzech i będziesz starał się z tym walczyć?

Ya'akov napisał 6 postów na forum, w tym inaugurujący, w którym się przedstawił i napisał o swej potrzebie zweryfikowania czym jest Kościół i czy on do tego Kościoła ma należeć czy nie.

Potem napisał o pomyśle oddawania spermy do banku spermy za pieniądze i zapytał o poglądy Kościoła na ten temat.
Admini / moderatorzy wyrzucili temat banku spermy do tematu o masturbacji.
Kilka osób zabrało głos, zadawano pytania retoryczne, zamiast odpowiedzi, merss owszem napisała to co wydaje się dla mnie oczywiste i trywialne.

Jedyną pełną odpowiedź dał Marcinek i z nim zainteresowany rozpoczął dyskusję. Moderatorzy w tym czasie udzielili zainteresowanemu połajanki (że ma czytać wypowiedzi merss, a nie Marcinka), wykreślili istotę jego pytań i zatrzymali całą dyskusję.

Nie sądzę, by Ya"akov miał jeszcze jakieś pytania i czy miałby ochotę tu o czymkolwiek dyskutować. Dla mnie byłoby wszystko już (prawie) jasne o Kościele, gdybym uznał, że forum reprezentuje Kościół.

Szkoda, że prowadzenie moralne forumowiczów przez inne osoby, często odbywa się poprzez połajanki, zamiast rzeczowych konkretów.

A konkrety w sprawie banków nasienia są w Katechizmie:

Proszę zapoznać się z regulaminem dotyczącym pisania w tym dziale. Za poglądy autorskie i niezgodne z nauczaniem Kościoła można uzyskać zakaz pisania w tym dziale.
Masturbacja jest grzechem.

Opinie dotyczace poziomu rozmów innych userów nie należą do obowiązków malego_kwiatka. Proszę nie wchodzić w moje kompetencje, wyraźnie to podkreślono w uwagach moderatorów w stosunku do malego_kwiatka. Znów przekraczasz granice?

merss przypominasz mi biblinego faryzeuza, który trzyma się litery prawa i ... wycina pożyteczne kwiatki.

Mam obowiązek trzymać się litery prawa (regulaminu). Taka robota.

BTW-Jeśli masz uwagi dotyczące pracy merss, skieruj je do właściwego wątku.

Witam!

Tak jak i wy jestem wierzacym bardzo. Mam 17 lat. Pochodze z bardzo wierzacej rodziny. Kocham Boga i wielbie Go ponad wszystko za to co robi . Ale jest problem..

Chodzi o to ze od 3 lat.. sie masturbuje. Chodzi o to, ze kiedys moi koledzy mowili ze to fajne i wgl i chcialem sprobowac. Nie wiedzialem wtedy jeszcze ze to grzech. Przez rok nie wiedzialem. I uzaleznilem sie. Codziennie sie modle o pomoc do Boga i prosze by mi pomogl. Czasem sie udaje czasem nie. Moj rekord - 4 dni bez masturbacji. Jestem zbyt uzalezniony. Kocham Boga ale nie moge od tego sie uwolnic. A uwierzcie mi - pragne sie uwolnic mimo iz to "lubie". Co robic?! Blagam, pomozcie, mam juz tego dosc.. o niczym nie marze jak o tym by dostac sie do nieba a z masturbacja nie ma mowy o tym.

Masturbacja jest zawsze grzechem. Grzech jest grzechem i nie można go usprawiedliwiać. Zmazy nocne, to coś naturalnego i nie ma w tym nic obrzydliwego. Pranie bielizny i pościli,to nigdy nie był wielki problem. Ja w dzień miałem 2 razy problem, jako nastolatek, ale nie róbmy z tego problemu, bo to jest jakiś mały ślad, który i tak nikt nie dostrzega, bo po tym od razu idzie się do łazienki, a później do domu przebrać.

Na masturbację jest jeden dość łatwy sposób - wierna żona. Masturbacja jest najczęściej pochodną problemu pornografii, która zezwierzęca akt płciowy pomiędzy kobietą i mężczyzną. Po pokonaniu pornografii zostają Nam nieczyste myśli, które po wyeliminowaniu pornografii można pokonać. Zanim jednak weźmiemy się za walkę z nieczystymi myślami, to powinniśmy wokół siebie znaleźć ludzi, którzy stworzą poczucie miłości i do tego dobrze nadają się grupy modlitewne, jeśli w rodzinie najbliższej źle się dzieje. Oczywiście bardzo ważna jest modlitwa, ale nawet ona nie pomoże, jeśli sami nie będziemy walczyć. Nieczyste myśli należy podzielić na te, które pochodzą od szatana i na te które sam człowiek tworzy. Szatan podsyła tylko impulsy do tworzenia sobie samemu myśli nieczystych. Jeśli człowiek nie rozwinie impulsów szatana i nie zacznie rozbudowywać sam myśli nieczystych, to je pokona po prostu ignorując je. Tworzenie sobie sztucznie zajęcia nie pomaga, wmawianie sobie po ileś razy typu - nie będę myślał nieczysto - jest bardzo negatywne dla psychiki i nie radzę tego robić. Jednak w dzisiejszym świecie ociekających seksem reklam walka z nieczystymi myślami jest bardzo trudna bez wiernej żony, którą kochacie i szanujecie.

pyszny
o czym ty piszesz? Odpowiadasz siedemnastolatkowi? Świetna rada. Musi się ożenić. I to najlepiej natychmiast. Wtedy wszystkie problemy seksualne miną.

Zachęcam Cię do zastosowania rad napisanych już bardzo dawno temu: http://www.ultramontes.pl/scupoli_utarczka_19.htm. (W ogóle Walka duchowa jest bardzo wartościową książką dla osób, które marzą, by dostać się do nieba, możesz poszukać na allegro). Może w ten sposób lepiej poradzisz sobie z pokusami. Bo bardzo często jest tak, że ludzie po prostu nie znają dobrej metody walki duchowej i wpadają w zniechęcenie.
Nałóg jak każdy nałóg niszczy silną wolę i z czasem coraz trudniej sobie z nim poradzić. Dlatego musisz zrozumieć, że po prostu z każdym razem pogrążasz się coraz głębiej. Z drugiej strony nie ma czegoś takiego, jak "zbyt uzależniony", zawsze można się jakoś ze szponów nałogu wyrwać. Dlatego nie zniechęcaj się i nie popadaj w rozpacz. Módl się, pracuj nad sobą i pamiętaj, że łaska buduje na naturze - zastanów się, czy nie poświęcasz za dużo czasu na głupie rzeczy, np. siedzisz w internecie do 3 w nocy, a potem chodzisz niewyspany, obijasz się w domu w taki piękny dzień, jak dzisiaj (akurat u mnie świeci słońce) zamiast iść na spacer, leżysz i się nudzisz, zamiast zebrać się i pobiegać czy popływać, czy też pouczyć się czegoś ciekawego. Pozostaję z modlitwą.